Przejdź do treści

Ekwiwalentność – podstawowa zasada rynku

Z tego, co napisałem w poprzednich postach wynika jednoznacznie, że dzięki istnieniu rynku KAŻDY z jego uczestników może otrzymać to, co oferuje druga strona, na warunkach, które uważa za SATYSFAKCJONUJĄCE W DANYM CZASIE I MIEJSCU. Potwierdza to każdy, kto kupuje na przykład kilogram jabłek w sklepie za 4 złote mimo tego, że wie, iż na najbliższym placu hurtowym oddalonym o 40 km mógłby je kupić po 2 złote. To byłoby bowiem możliwe ale już W INNYM CZASIE I MIEJSCU i pod DODATKOWYM WARUNKIEM, że kupi co najmniej całą skrzynkę. To wszystko sprawia, że wyborem OPTYMALNYM dla tego przykładowego klienta warzywniaka na hali targowej jest kupić tu właśnie kilogram jabłek, płacąc 4 złote. Taką logiką kieruje się każdy, kto kupuje lub sprzedaje hurtowo czy detalicznie dowolny towar w dowolnym miejscu i czasie na OBOPÓLNIE akceptowanych warunkach.

Z tego zaś wynika następny, niezmiernie ważny wniosek. Otóż zawarcie transakcji kupna/sprzedaży czegokolwiek dowodzi bezspornie, że kontrahenci wymienili między sobą dobra O TAKIEJ SAMEJ WARTOŚCI. Niezależnie od tego, czy to są wspomniane wyżej jabłka, samochód, mieszkanie w bloku czy willa z wielkim ogrodem, przekazana sprzedawcy kwota pieniędzy jest zawsze RÓWNOWARTOŚCIĄ przedmiotu transakcji.

 Ktoś mógłby w tym miejscu się żachnąć, że obrażam inteligencję Czytelnika, stwierdzając tak oczywisty banał. Każdy wie przecież, że wartość towarów mierzy się w jednostkach pieniężnych.

Tak, wartość towarów WYRAŻA SIĘ zazwyczaj w jednostkach pieniężnych, bo jedną z funkcji pieniądza jest funkcja MIARY WARTOŚCI towarów. Ale w akcie kupna/sprzedaży chodzi NIE O MIERZENIE WARTOŚCI, lecz o to, że każdy z kontrahentów przekazuje swojemu partnerowi DOBRO O TAKIEJ SAMEJ WARTOŚCI jak to, które otrzymuje. Te widoczne i szeleszczące „papierki”, a także te niewidoczne i niematerialne impulsy z karty płatniczej, którymi płaci kupujący, to nie jest żadna ABSTRAKCYJNA MIARA podobna do cyferek na skali termometru, ale są to REPREZENTANCI DÓBR, które może za nie kupić ten, kto otrzymał w nich zapłatę. Mówiąc bardziej konkretnie, jeżeli ktoś kupił na przykład modny podkoszulek i zapłacił za niego 100 złotych, to przekazał sprzedawcy PRAWO (przekaz, voucher) do otrzymania INNEGO TOWARU lub towarów o łącznej wartości 100 złotych. Przekazał mu więc RÓWNOWARTOŚĆ kupionego towaru. Co więcej, na te zapłacone 100 złotych nabywca T-shirta z przykładu musiał zapracować, sprzedając albo jakieś własne dobro, albo jakąś swoją usługę za tę kwotę. Kupując w następnej transakcji T-shirta otrzymał więc w istocie RÓWNOWARTOŚĆ tego co sam wcześniej sprzedał.

Zastosowany w tych dwóch transakcjach pieniądz pełni tu funkcję POŚREDNIKA WYMIANY, albo inaczej – dobra pośredniego, które posłuży ostatecznie do wymiany na jakieś inne DOBRA FINALNE konieczne do zaspokojenia jakiejś potrzeby.

Pieniądz nigdy NIE JEST OSTATECZNYM CELEM, o czym wie z autopsji każdy, kto wyczekuje wpływu na konto kwoty wynagrodzenia, renty, emerytury czy przychodu ze sprzedaży towarów własnej firmy. Gdy tylko to się stanie, niezwłocznie udaje się na odkładane zakupy. NIEPRAWDAŻ?

Tak samo postępują i miliarderzy, o których głośno w różnych mediach. Oni mają akcje i udziały w swoich firmach, okazałe rezydencje, jachty itp. składniki majątku trwałego i ruchomego, ale pieniędzy jako takich nie trzymają. A gdy trzeba zapłacić za jakieś osobiste wydatki, posługują się prestiżowymi kartami kredytowymi z przyznanym nieograniczonym debetem, od którego płacą bankom horrendalne prowizje i odsetki.

Z tego zaś wynikają dwa kolejne wnioski (pierwszym jest ten, że pieniądz nigdy nie jest celem), całkowicie sprzeczne z tym, co o rynku twierdzą zarówno tzw. zwykli ludzie, jak i wcale liczne grono uczonych ekonomistów.

Wniosek drugi: na rynku wymienia się zawsze dobra o TAKIEJ SAMEJ WARTOŚCI, czyli wymiana rynkowa jest EKWIWALENTNA.

Wniosek trzeci, który wynika logicznie z drugiego: AKT WYMIANY NIKOGO NIE WZBOGACA.

C.d.n.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *