Stwierdziłem poprzednio, że towary wyprodukowane i niesprzedane nie mają wartości dla nikogo poza ich producentem. Co więcej, można PO FAKCIE (ex post) policzyć, ile OBIEKTYWNIE wyniosły całkowite koszty produkcji tych towarów, które SUBIEKTYWNIE uznał on za warte poniesienia wtedy, gdy podejmował decyzję w tej sprawie (ex ante). Rzecz jednak w tym, że TERAZ prawdopodobnie i dla niego te niesprzedane towary stracą część lub nawet całość tej wartości, a w pewnych okolicznościach zyskają nawet tzw. WARTOŚĆ UJEMNĄ. Z tym ostatnim przypadkiem mamy do czynienia wtedy, gdy producent do już poniesionych kosztów produkcji niesprzedanego towaru musi dodać jeszcze koszty jego utylizacji. Aby uniknąć tej ostatniej sytuacji, wielu producentów stara się w takim wypadku sprzedać swoje towary za jakąkolwiek cenę niższą od kosztów produkcji, a nawet są gotowi oddać je za darmo.
Rozważając zatem kwestię wartości w ogóle, a wartości towarów w szczególności, należy podkreślić, że aby osiągnąć JAKIKOLWIEK CEL, trzeba ZAWSZE COŚ POŚWIĘCIĆ. CZASEM jest to tylko jakiś własny WYSIŁEK, jak w wypadku spaceru czy gimnastyki dla zdrowia. CZĘŚCIEJ trzeba do tego dodać jeszcze jakieś mniejsze czy większe NAKŁADY rzeczowe i finansowe, jak na przykład w wypadku wspinaczki górskiej czy innych form tzw. turystyki kwalifikowanej. Natomiast gdy w grę wchodzi SPECYFICZNY CEL, jakim jest PRODUKCJA TOWARÓW na sprzedaż, to dla jego osiągnięcia oprócz wysiłku intelektualnego i fizycznego, konieczne są ZAWSZE konkretne nakłady finansowe.
I właśnie to WSZYSTKO, CO TRZEBA POŚWIĘCIĆ dla osiągnięcia dowolnego celu, wyznacza JEGO WARTOŚĆ DLA TEJ OSOBY, która zdecydowała się podjąć działania, aby ów cel osiągnąć. Najważniejszy jest jednak w tym wszystkim fakt, że ta ocena, iż WARTO TAKIE OFIARY PONIEŚĆ, czyli że zamierzony cel JEST TEGO WART, musi nastąpić, ZANIM podejmie się stosowne działania (ex ante). W przeciwnym razie żadne działania nie mogą nastąpić. Weryfikacja słuszności takiej oceny jest zaś możliwa wyłącznie PO FAKCIE (ex post). I wtedy wcale nierzadko pojawia się refleksja, że pierwotna decyzja nie była słuszna, bo osiągnięty cel NIE JEST WART poniesionej ofiary.
Taka SUBIEKTYWNIE ZMIENNA ocena wartości dotyczy zarówno towarów rynkowych, jak i każdego innego celu materialnego i niematerialnego. Myślę, że każdy z Czytelników niejeden raz miał takie właśnie odczucie po kupnie jakiegoś towaru lub po osiągnięciu innego celu. Myślę też, że nikt nie ma wątpliwości, że tak właśnie musi po fakcie oceniać swoją poprzednią decyzję producent tych towarów, których nie udało mu się sprzedać. Z całą pewnością nie mają one dla niego takiej wartości, na jaką liczył przystępując do ich produkcji, a w skrajnym wypadku, o którym wspomniałem na początku, mają WARTOŚĆ UJEMNĄ.
W świetle powyższego nasuwa się trudny do podważenia wniosek, że pojęcie WARTOŚĆ dotyczy KAŻDEGO CELU działania człowieka, a nie tylko TOWARU, i że jest to pojęcie całkowicie SUBIEKTYWNE niezależnie od tego, ile osób podziela daną ocenę. Fakt, że na przykład 30 tysięcy nabywców uznało, że WARTO ZAPŁACIĆ w salonie za jakiś model nissana czy forda 250 tysięcy złotych, nie powoduje, że staje się ta cena OBIEKTYWNĄ WARTOŚCIĄ tego modelu. Dowodzi tego fakt, że reszta populacji uznała z różnych powodów, że NIE WARTO CZYNIĆ STARAŃ, aby zarobić i przeznaczyć na kupno tego modelu owych 250 tysięcy złotych.
Dodatkowym dowodem słuszności tezy o SUBIEKTYWNYM charakterze wartości wszelkich celów, w tym także dóbr materialnych i niematerialnych, są wyprzedaże. W każdym wypadku są to operacje mające na celu odzyskanie choćby części poniesionych kosztów produkcji i uniknięcie sytuacji skrajnych, w których ZAŁOŻONA ex ante DODATNIA WARTOŚĆ produkowanych towarów zamienia się ex post w RZECZYWISTĄ WARTOŚĆ UJEMNĄ. Czyż trzeba lepszego dowodu na to, że TOWARY NIE MAJĄ OBIEKTYWNEJ WARTOŚCI?